Jak pewnie wiecie, kocham sporządzać wszelkiego rodzaju rosoły i buliony. Możecie też sprawdzić moje inne pomysły na rosół.
Sam nie wiem kiedy wpadłem na pomysł ugotowania czarnego rosołu, ale chodził za mną od jakiegoś czasu. Może mi się to przyśniło, może miały na na to wpływ miesiące grania w Diablo II, gdzie zmęczony walką Palladyn szukał życiodajnych butelek z magiczną maną? Może przyczyniły się do tego długie godziny spędzone nad udoskonalaniem przepisu na ramen, gdzie wpierw rumieniłem w piekarniku wszystkie produkty? Pewnym jest, że każdy rosół, czyli długo gotowany wywar z warzyw i mięsa jest od wieków znanym, naturalnym lekarstwem na regenerację. Natura już mnie tak zaprogramowała, że średnio raz na tydzień mam ogromną potrzebę zjedzenia jakiegoś rosołu. Często kończy się to na odkrywaniu bogatej w tego typu zupy kuchni azjatyckiej i jedzenie na mieście. Coraz częściej jednak zabieram się za gotowanie rosołu w domu. Traktuję tę czynność czysto terapeutycznie. Mam wtedy czas żeby włączyć sobie w kuchni muzykę, serial czy jakiś dokument i przez 4 godziny powoli budować smak bulionu.
Jeszcze tylko krótko, o co chodzi z tym całym czarnym rosołem? Chodzi o jego barwę, którą oddają upieczone praktycznie na czarno składniki rosołu. Biorę warzywa i różne mięsa, nastawiam piekarnik na 250 stopni z termoobiegiem i piekę aż nie będzie porządnie zrumienione. Tak ugotowany rosół ma wyjątkowy kolor, aromat lekkiej wędzonki i niepowtarzalny, intensywny smak. Lekko słodki. Nie potrzebuje już wiele soli i to jest jego główna zaleta. Jest pełen składników odżywczych, które wpływają dobroczynnie na organizm i go regenerują. Warto dodać też kilka "Magicznych Składników" i pobawić się jego wykończeniem. Co sądzicie? Czekam na komentarze!
Dzisiaj zrobiłem pomidorową, ale ile można jeść pomidorową. Nawet, gdy szalejemy z ryżem/makaronem. Po weekendzie pewnie zrobię Scouse, czyli zupę z Liverpoolu, ale ten rosół kusi.
Koniecznie. Zdobędziesz cenny achevement.
jaki tłuszcz byłby najlepszy do natarcia mięsa: kokosowy, sezamowy, inny?
Najlepszy taki, który ma wysoki próg dymienia i nie ma smaku, może być rzepakowy, kokosowy czy ryżowy.
ryżowego nigdy nie próbowałem 🙂 o rzepakowym to tyle złego się naczytałem, że niezdrowy i wgl, że nie wiem czy znowu będę go używać 😛
Najgorsze jest to, że co sezon kolejny tłuszcz jest dobry, a kolejny trafia na czarną listę. Wydaje mi się, że jest to związane z planami biznesowymi importerów tłuszczy raczej 😉
Ja dodałem na końcu trochę chili. Całość wyszła super!
Robię takowy, ale dodaję jeszcze pieczone kości kaczki, ma w sobie to coś.