Nie będę ukrywał, że największą inspiracją do tego przepis była francuska zupa cebulowa z grzankami zapieczonymi z serem. Jest o też hołd dla wszystkich, którzy lubią wrzucać kawałki pieczywa do zupy. Chyba, że jestem jedyny na tej planecie? Jak dla mnie kromka chleba podczas obiadu ma sens tylko w przypadku jedzenia zupy. Można ją zatopić w misce i poczekać, aż rozmięknie lub zagryzać każdą łyżkę pieczywem. Totalny comfort food.
Co jeśli jednak zmiksować taki namoczony chleb? Powstanie idealnie gładki mus, ponieważ pieczywo pszenne ma to do siebie, że bardzo łatwo się rozpływa, łącząc z płynem i zagęszczając go. Robiłem to już wiele razy. Można powiedzieć, że jest to taki krem z chleba. Jak nie przepadam za takimi gładkimi zupami to chlebowa sprawiła mi mnóstwo radości. W tej zupie wykorzystałem chleba na maślance w trzech postaciach. Tak jak pisałem, możecie użyć bochenka kupionego specjalnie do tego przepisu lub wykorzystać taki, który od kilku nie doczekał się zamiany na pyszną kanapkę - czyli po prostu chleb czerstwy. Pierwsza postać, to oczywiście wyżej wymieniony chlebowy krem zrobiony ze skórek, po drugie robimy grzanki natarte czosnkiem i zapieczone z serem, a po trzecie, kawałek odciętego chleba suszymy i ścieramy za pomocą tarki na okruszki. Pełne chlebowe doświadczenie.
Równie ważnym składnikiem są sery, które będziemy zapiekać na zupie. Oczywiście może być najzwyklejsza gołda, ale polecam chwilę dłużej zatrzymać się nad lodówką z seram. Ja użyłem trzech kategorii, ser dojrzały typu parmezan, który używam jako przyprawę, po drugie ser twardy, który dobrze się topi, ale ma też ciekawy smak (użyłem gruyere), a po trzecie ser miękki, może być pleśniowy camembert czy brie. Taki ser bardzo szybko się topi i łączy wszystkie składniki w jedno niezapomniane chlebowo-serowe doświadczenie.
Wracając jeszcze do sponsora tego przepisu - Piekarni Lidla. Jak pewnie wiecie, a zakładam, że większość moich czytelników jest klientami tej sieci, Lidl przykłada dużą uwagę do swojej piekarni. Piekarnia stawiana jest zazwyczaj w samym sercu Lidla, więc zapach świeżo wypieczonego pieczywa roznosi się po całej powierzchni. Dzieje się tak dlatego, ponieważ pieczywo jest tam wypiekane praktycznie przez cały dzień, także wieczorem. Asortyment wypieków jest niezwykle bogaty, a jak deklaruje Lidl ponad 20 wypieków pochodzi z polskich piekarni i robione jest z polskiej mąki. Jednak ja osobiście najczęściej decyduję się na chrupiące bajgle, precle lub któryś z żytnich wypieków. Tym razem jednak dostałem od Lidla rekomendację, żeby spróbować Chleb na maślance i użyć go do mojego dania. Sprawdziłem najpierw skład, jest w porządku. Jest to pszenny chleb z żytnim zakwasem, ma chrupiącą skórkę z charakterystycznym nacięciem i smaczny miękisz. Według mnie ma też idealną wielkość (ok. 550 g), żeby zrobić taką zupę dla 4 osobowej rodziny. Spróbujcie Chleba na maślance z Piekarni Lidla.
Bardzo mnie zaciekawił ten przepis, oczywiście nie może być za częstym gościem bo ser to bomba kaloryczna. Ale jak będzie potrzeba więcej energii przy pracy to taka zupa jest na wagę złota. A że pyszna to tego jestem pewny. Super też fotki, bardzo apetycznie to wszystko wygląda.
Dzięki bardzo!