[UWAGA KONTEKSTOWA] - PRZEPIS TEN POWSTAŁ Z POTRZEBY CZASÓW PANDEMII KORONAWIRUSA W 2020 ROKU. JEŚLI CZYTASZ TEN WPIS, A SYTUACJA NA ŚWIECIE JEST JUŻ STABILNA, TO MOŻE ŁATWIEJ CI BĘDZIE ZROZUMIEĆ DLACZEGO PONIŻEJ UZASADNIAM POTRZEBĘ UGOTOWANIA TEGO DANIA.
Nie, to nie jest żart. Ok, to był żart kulinarny zanim zabrałem się do gotowania. Pomyślałem: może by tak delikatnie zadrwić z całej tej sytuacji wykupywania masowo makaronów i puszek z żywnością i ugotować coś z tego. Może okaże się, że ktoś też lubi tego rodzaju humor jak ja? Po pierwsze, jednak w międzyczasie sam postarałem się o zrobienie małych zapasów i teraz śmiałbym się sam z siebie. Uznałem, że nie ma nic złego w posiadaniu zabezpieczenia w żywność na przynajmniej najbliższe 2 tygodnie. Oczywiście na szczęście okazało się, że sklepy ze świeżą żywnością dalej są otwarte, więc nie jesteśmy zdani na jedzenie wyłącznie suchych i konserwowanych produktów. Jednak jeśli tak by się kiedyś stało, to myślę, że z odrobiną kreatywności nawet z puszek i makaronu można przygotować coś smacznego. Nigdy nie chodziło mi tylko o to, żeby nasycić organizm, ale także żeby dać trochę przyjemności poprzez jedzenie. Myślę, że w trudnych czasach będzie to równie potrzebne, żeby zachować równowagę psychiczną.
Co do samego dania. Zasada jest prosta. Mamy makaron, w tym przypadku spaghetti. Mamy jakieś mięso, pomidory, tłuszcz oraz przyprawy. Możemy zrobić makaron z sosem. W zależności od dostępnych produktów możemy pójść dwiema ścieżkami, albo bardzo podstawowo, wtedy potrzebujemy dosłownie wymienionych wyżej produktów, albo bawimy się smakami i podnosimy zwykłą mielonkę z pomidorami na zupełnie inny poziom. Ja poszedłem w stronę azjatycką, w moją ulubioną ostatnio kuchnię syczuańską opartą na pieprzu syczuańskim i chilli. Inspiracją był makaron Dan Dan z mieloną wołowiną. W tym daniu używa się sporo pieprzu syczuańskiego, który daje taki ciekawy efekt jakby odrętwienia języka. W połączeniu z chilli i innymi przyprawami jest po prostu pyszny. Oczywiście nie jest to żadna próba zbliżenia się do smaku dan danu, potraktujcie to jako inspirację. Jako topping użyłem płatków suszonego tuńczyka bonito aka katsuobushi. Trudno szukać takiego połączenia w tradycyjnym dan danie, ale pasuje. Spróbujcie sami 😉
Poniżej znajdziecie dwie koncepcje. Zobaczcie na co macie ochotę i jakie macie możliwości. Piszę z punktu widzenia Warszawiaka, ale wszystkie produkty, nawet te egzotyczne nadal są dostępne. Uważajcie oczywiście i przestrzegajcie zasad higieny podczas zakupów.
Muszę dodać na koniec, że danie wyszło przepyszne. Dla mnie konserwy mięsne to smak dzieciństwa. Są dla mnie takim guilty pleasure. Nie trzeba było mnie długo przekonywać do tego. Moja partnerka jednak uważała je za świństwo. Jednak zjadła wersję gourmet i bardzo jej smakowało. Generalnie charakterystyczny smak przypraw przykrywa ten specyficzny konserwowy smaczek, więc jakiś się go obawialiście to uprzedzam, że znika. Życzę smacznego i koniecznie dajcie znać czy też zrobiliście?
Wykonanie wersja basic:
Nie będę się rozpisywał, bo sprawa jest prosta. Wstaw osoloną wodę na makaron. Kiedy będzie się gotował, zrób resztę. Rozgrzej olej na patelni, na którym podsmaż przez 2 minuty wyciśnięty przez praskę czosnek.
Następnie dodaj puszkę pomidorów, którą najpierw trzeba zblendować. Dodaj pokrojoną w kostkę konserwę. Doprowadź do wrzenia. Za pomocą widelca lub łyżki rozgniataj kostki konserwy, która powinna się rozpaść w pomidorach. Gotuj tak 5-10 minut.
Na koniec dopraw sokiem z cytryny, solą i pieprzem. Następnie kiedy makaron się ugotuje dodaj kilka łyżek wody z makaronu i dodaj makaron na patelnię. Wymieszaj dokładnie i nakładaj na talerze. Posyp ziołami.
Wykonanie wersja gourmet:
Podgrzej lekko osoloną wodę na makaron. Kiedy woda będzie się podgrzewała, wyciągnij patelnię.
Rozgrzej olej, na który dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek i starty imbir. Podsmaż 2-3 minuty, po czym dodaj zmielony pieprz syczuański (ja mielę w elektrycznej maszynce do mielenia kawy) i płatki chilli. Podsmażaj jakieś 2 minuty po czym zalej zblendowanymi pomidorami. Dodaj pokrojoną w kostkę konserwę. Rozgnieć widelcem lub łyżką i gotuj jakieś 10 minut.
W tym czasie makaron powinien być już ugotowany. Dodaj kilka łyżek wody z gotowania makaronu i dopraw ostatecznie sosem sojowym, pieprzem, solą, cukrem i sokiem z cytryny. Na tym etapie możesz dodać więcej chilli lub jakiś sos chilli. Ja dodałem olej chilli, który miałem akurat. Wymieszaj dokładnie sos z makaronem na patelni i podawaj na talerzach. Posyp wszystko posiekanym drobno szczypiorkiem i płatkami katsuobushi.