promocja produktowa
Sezon na czosnek niedźwiedzi! - ebook z przetworami i przepisami w specjalnej cenie
tylko 29 zł zamknij informację
informacja
Nowy przepis: Zupa miso, tylko lepsza! Dwa rodzaje
sprawdź teraz zamknij informację

Sezon na Czosnek niedźwiedzi Kiszenie

Zupa miso, tylko lepsza – dwie wersje
Azja / Pasta miso

Zupa miso, tylko lepsza – dwie wersje

Zupa miso nigdy więcej nudna. Zobacz moje dwie wersje na zupę miso, która może stać się pełnowartościowym, obiadowym posiłkiem.
Kimchi z ananasa
Azja / Ananas

Kimchi z ananasa

Ananas nadaje się do sporządzenia smacznego kimchi. Może być bardziej słodkie lub kwaśne. Kimchi z ananasa sprawdzi się do dań…
eBook – Czosnek Niedźwiedzi – przepisy i przetwory z czosnku niedźwiedziego
sklep / eBooki

eBook – Czosnek Niedźwiedzi – przepisy i przetwory z czosnku niedźwiedziego

Zapraszam do zakupu tego wyjątkowego eBooka z przepisami opracowanymi przez Magiczny Składnik. Najbardziej opłaca się nabycie kilku różnych produktów, ponieważ…
Pesto z czosnku niedźwiedziego – Przepisy i przetwory z czosnku niedźwiedziego
eBook / Czosnek niedźwiedzi

Pesto z czosnku niedźwiedziego – Przepisy i przetwory z czosnku niedźwiedziego

Przepis na Pesto pochodzi z mojego eBooka "Czosnek niedźwiedzi", w którym znajdziecie 20 różnych sposobów na przetwory i dania z…
Piróg z bryndzą, żółtkiem i czosnkiem niedźwiedzim (raviolo con uovo)
Comfort food / Bryndza

Piróg z bryndzą, żółtkiem i czosnkiem niedźwiedzim (raviolo con uovo)

Piróg z bryndzą, żółtkiem i czosnkiem niedźwiedzim, czyli polskie raviolo con uovo.
Klasyczne kimchi z kapusty pekińskiej
Azja / Kapusta pekińska

Klasyczne kimchi z kapusty pekińskiej

Moja miłość do kimchi była w pewnym momencie tak wielka, że pewnego razu wpadłem na pomysł, żeby nakarmić nią większe…
ŻURAMEN czyli żurek a’la ramen
Japonia / Zakwas na żurek

ŻURAMEN czyli żurek a’la ramen

Jak połączyć polską zupę na żytnim zakwasie z japońskim ramenem.? Tym razem postanowiłem od nowa zabrać się za ten przepis…

Gęsia pierś wędzona

Czas
przygotowania
1 godzina
Liczba
porcji
4
Poziom
trudności
Trudne

Kontekst

Od dawna chciałem podzielić się z wami moim super prostym sposobem na wędzenie w domowych warunkach. Chciałem też opowiedzieć o moim podejściu do jedzenia mięsa, które odkrywałem w sobie przez kilka ostatnich lat.

#DeliTarianizm czyli przestawienie pstryczka w głowie
Pomysł na delitarianizm rodził się od jakiegoś czasu i ciągle pracuję nad jakąś spójną definicją. O co chodzi? Zacznijmy od tego, że osobiście raczej przejmuję się ogólnie rozumianym środowiskiem. Tak globalnie, ale i bardziej lokalnie. Bo to co robimy lokalnie ma ogromny wpływ na cały świat. Dajmy dla przykładu przemysł spożywczy, w sensie WIELKI przemysł spożywczy. Powstał i rozwija się w moim przekonaniu ponieważ kochamy jako ludzie tanią żywność. Kochamy to, że mamy pełen koszyk, pełne szafki i lodówkę. Nie ważne, że przemysł zużywa nasze wspólne zasoby, ważne że “w końcu” nas na wszystko stać. Abstrahując od tego, że ciągłe obniżanie cen prowadzi do patologii (jak kilogram mięsa wieprzowego może kosztować poniżej 10 zł?), to często takie nadwyżki jedzenia w naszej kuchni po prostu lądują w koszu. Często nie chodzi nawet o to, że coś się zepsuło. Po prostu nie mamy na to ochoty i wyrzucamy. To nie jest tylko marnotrawstwo naszych pieniędzy, ale całego wysiłku natury, ludzi i maszyn, żeby to wszystko wyprodukować i dostarczyć. Można powiedzieć, kupiłem, jest moje i generalnie się nie interesuj zawartością mojego śmietnika. Tak się jednak składa, że wspólnie mieszkamy na tej samej planecie, dzielimy zasoby, więc to nie jest do końca Twoje. To jest tylko umowna własność. Ze mnie jednak żaden ekonomista, tytułem wstępu chciałem tylko nakreślić o co mi w ogóle chodzi.
Wcale nie musicie tego wszystkiego kupować!
Jeśli wyobrazimy sobie górę jedzenia, którą możemy założyć, że i tak wyrzucimy (takie są statystyki) to dochodzimy do wniosku, że wyrzucamy nasze ciężko zarobione pieniądze. Do czego dążę? Kupuj mniej, a lepiej. Kupuj w delikatesach (stąd nazwa DeliTarianizm), od rzemieślniczych producentów, którzy też chcą zarobić, ale mają inny cel – chcą zarobić dając możliwie najlepszy, najzdrowszy i najsmaczniejszy produkt. Tak, w delikatesach, w małych rzemieślniczych piekarniach, w sklepach z winem, w warzywniakach, na targu jest trochę drożej, ale świadomiej wydajemy pieniądze. W delikatesów raczej nie wychodzisz z pełnym koszykiem z zamysłem, że 1/3 z tego i tak wyrzucisz.  Kupimy mniej ciesząc się jakością produktów i prawdopodobnie zużyjemy wszystko co kupiliśmy. To naprawdę działa. Nie przypominam sobie, żebym wyrzucił steka sezonowanego na sucho 30 dni, którego jem raz na miesiąc. Nie przypominam sobie, żebym wyrzucił chleb rzemieślniczy czy ser z małej serowarni. Częściej traktuję taki posiłek jak święto. Do czego też zachęcam.
Nie jestem ortodoksem, sam też chodzę do marketów, ale po bardziej podstawowe i codzienne produkty.
Daj drugie życie swoim posiłkom
Właśnie tutaj możemy w końcu przejść do przykładu jakim jest tytułowy przepis. Idea jest taka żeby zrobić domową, podwędzaną wędlinę na Święta. Jesteśmy samowystarczalni. Kilkoma prostymi czynnościami jesteśmy w stanie zrobić produkt, który na sklepowych półkach kosztuje 150-200 zł za kilogram. Mowa tutaj o wędzonej gęsiej piersi. Do produkcji tego smakołyku wykorzystałem mięso ze sprawdzonego miejsca – Boucherie de Varsovie. To sklep z mięsem i winem, o którym często wspominałem w swoich przepisach. To miejsce, z którego wyjdziesz ze znakomitym mięsem i przetworami, ale wyjdziesz także z gotowym przepisem zainspirowany/ana przez właścicieli, którzy sami dobrze gotują i z przyjemnością ci doradzą.
Niedoścignionym wzorem był dla mnie półgęsek, czyli wędzona na zimno gęsia pierś. Wędzić na zimno też można, ale jest to temat na inny przepis. Ja wpadłem na taki pomysł, żeby wędzić różne rzeczy na ciepło wykorzystując do tego stary garnek z pokrywką, kuchenkę i wiórki do wędzenia. Pod wpływem ciepła rozsypane na dnie wiórki zaczynają się dymić i wędzą nasz produkt. Przy okazji sam garnek staje się takim piekarnikiem z dymem, więc idealnie nadaje się do wędzenia na ciepło. Szczegóły znajdziecie poniżej.

Taki przysmak podam w tym roku na święta. Jeśli jednak coś zostanie i nikt już nie będzie miał ochoty jeść tego w takie formie będzie trzeba pomyśleć jak tą wędlinę “zutylizować”. Najprostszym pomysłem na wykorzystanie jedzenia, którego nie mamy już ochoty jeść w takiej formie to kanapki. Uwierzcie mi, że wszystko pomiędzy dwoma kawałkami chleba, z majonezem, z musztardą, z jakimś kwaśnym piklem czy bardziej fantazyjną przyprawą zyskuje nowe życie  nagle znowu wraca do gry. To samo tyczy się pieczonego kurczaka, mięsa z grilla, smażonej ryby czy śledzi. Z prawie wszystkiego można zrobić kanapkę. Nie wyrzucajcie jedzenia. Pomyślcie jak można przerobić danie, do czego dodać, z czym połączyć, jak zmienić formę, żebyśmy nabrali apetytu. Z mojej gąski zrobiłem coś na wzór kanapki pastrami z ogórkiem kiszonym, cytrynową musztardą i kandyzowaną skórką pomarańczową. O zdjęciach, głodny, od razu rzuciłem się na tę kanapkę, choć było już bardzo późno. Nie żałuję.
Zapraszam poniżej na przepis.
[EDIT]
Wpis ten powstał pierwotnie  we współpracy z projektem Banku ING – Bądźmy EKO nie tylko od święta.


Składniki

Podwędzana gęsia pierś

  • ok. 500 g gęsiej piersi ze skórą
  • 1 litr wody
  • 60 gramów soli morskiej (jeśli chcemy różowy kolor mięsa dodaj 40 g soli morskiej i 20 g soli peklowowej)
  • 3 liście laurowe
  • łyżeczka czarnego pieprzu
  • 5 ziaren ziela angielskiego
  • kawałek kory cynamonu
  • 2 gwiazdki anyżu
  • kilka łyżek wiórków do wędzenia, np. Monolith

Sos musztardowo cytrynowy

  • kilka łyżek musztardy dijon lub rosyjskiej
  • kilka łyżek majonezu
  • skórka starta z jednej cytryny
  • sok z połowy cytryny
  • łyżeczka miodu
  • kilka łyżek piklowanej gorczycy z tego przepisu

Kandyzowana skórka z pomarańczy

  • skórka obrana obieraczką z 2 pomarańczy
  • pół szklanki cukru
  • pół szklanki wody

Dodatki

  • mandarynki
  • kapary
  • liście musztardowca



Wykonanie

Podwędzana gęsia pierś

1. Żeby gęsina była równomiernie posolona i nabrała smaku trzeba ją moczyć minimum 24 godziny, a najlepiej 3 dni w solance z przyprawami. Podgrzej wodę, rozpuść sól i dodaj przyprawy. Woda nie musi się gotować, ale niech przyprawy kilka minut popływają w gorącej wodzie. Marynatę ostudź i zalej gęsią pierś tak, żeby całe mięso było pod wodą. Wstaw do lodówki.
2. Po odpowiednim czasie wyciągnij mięso i je osusz. Przygotuj stary garnek, na dnie którego rozsyp kilka łyżek wiórków do wędzenia. Włącz grzanie i czekaj na pierwsze oznaki dymienia. Na dnie ułóż koszyk do gotowania na parze lub cokolwiek się nada, co zabezpieczy gęś przed nadmiernym ciepłem. Na koszyku połóż folię aluminiową tak, żeby wydobywające się soki nie ściekały na dno garnka. W najgrubszą część gęsi wbij sondę. Kiedy wiórki zaczną się dymić połóż mięso na folii aluminiowej i zamknij pokrywkę. Jeśli ta konstrukcja będzie nieszczelna możesz zakleić szparę między garnkiem, a pokrywką taśmą malarską lub plastrem materiałowym z apteki. Podwędzaj dopóki gęsia pierś nie osiągnie temperatury 55-65 stopni. Następnie wyciągnij mięso i połóż na desce do krojenia żeby ostygło. Zimną pierś przełóż do lodówki żeby stężało.

Sos musztardowo cytrynowy

Wymieszaj wszystkie składniki i trzymaj w lodówce.

Kandyzowana skórka z pomarańczy

Wymyj dokładnie pomarańcze. Za pomocą obieraczki do warzyw obierz pomarańcze ze skórki i pokrój nożem na nitki. Przełóz do rondla z wodą i cukrem. Gotuj do czasu, aż syrop będzie się pienił i zgęstnieje. Skórka pomarańczy powinna być na tym etapie półprzezroczysta. Przenieś do słoika i trzymaj poza lodówką.


Od dawna chciałem podzielić się z wami moim super prostym sposobem na wędzenie w domowych warunkach. Chciałem też opowiedzieć o moim podejściu do jedzenia mięsa, które odkrywałem w sobie przez kilka ostatnich lat.

Koniecznie spróbuj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

© 2013 - 2024 Blog kulinarny – Magiczny Składnik
Projekt i wykonanie MadLab