W Grecji byłem wcześniej tylko w Atenach (zobacz film) i tamta podróż zaowocowała przepisem na małe pączki lukumades o smaku tradycyjnego, greckiego deseru, czyli jogurt z miodem i orzechami włoskimi. Tymczasem na Rodos, zaraz obok uroczej mieściny Lindos, w Kalathos znaleźliśmy prowadzoną przez rodzinę tawernę Alli Fasi 1907. Co ciekawe, mają tam dolmy zawinięte nie tylko w liście winogron, ale także w kapustę. W większym zamówieniu znalazła się sałatka z bakłażana, którą zamówiliśmy na wyraźne polecenie pana kelnera. Na stole wylądowała miseczka z drobno pokrojonym, mięciutkim bakłażanem, który smakował oliwą, czosnkiem i delikatnie octem winnym. Proste, ale każdy kolejny kęs nie nudził. Później zapytałem jak to robią i oczywiście zaczynają od opalenia bakłażana nad ogniem, dzięki czemu Melitzanosalata zyskuje ten charakterystyczny aromat. Trzeba też wyjaśnić, że Melitzano oznacza po prostu bakłażana. Już podczas kolacji stwierdziłem, że będę chciał odtworzyć te smaki na moim blogu.
Może jesteście ciekawi co z taką melitzanosalata można w ogóle zrobić? Przede wszystkim może być używana jak wszelakie pasty typu hummus, babaganoush czy smalec z fasoli. Ja lubię zrobić z tej sałatki część większego meze lub skomponować zdrowego bowla na kolację na kanapie. Można też użyć jako sosu do gyrosu czy souvlaki. Wybór należy wiecie do kogo.
1. Co do obróbki bakłażana można to zrobić na 4 sposoby:
W lecie, jeśli miałbym możliwość to pewnie bym wrzucił na mocno rozgrzanego grilla, żeby skórka się zwęgliła, a bakłażan był miękki w środku.
Bakłażany pieczemy ze skórką do miękkości. W Air fryerze zajęło mi to ok. 25 minut w temperaturze 200 stopni. W piekarniku może to zająć odrobinę dłużej, ale polecam ustawić maksymalną temperaturę, żeby skórka się zwęgliła.
2. Następnie usuwamy skórkę lub wydrążamy miąższ. Odciskamy na sicie nadmiar płynu i siekamy nożem. Mogą zostać grubsze kawałki, można też przesiekać bardzo drobno jeśli chcemy używać melitzanosalata jako dipu czy smarowidła.
3. Przekładamy do miski i dodajemy pokrojoną drobno czerwoną cebulę, starty czosnek, posiekaną natkę pietruszki, oliwę, skórkę i sok z cytryny, ocet, sól, pieprz, jakieś płatki chilli (może być opcjonalnie). Opcjonalnie też można dodać nieco oregano, sumaku czy kminu rzymskiego. Mieszamy wszystko delikatnie i przekładamy do lodówki na minimum 30 minut, żeby smaki się połączyły. Można trzymać w słoiku w lodówce ok. 1 tygodnia. Można też zapasteryzować.
Na talerzu sałatkę dekorujemy oliwkami kalamata, odrobiną pokruszonej fety i natką pietruszki.