Jakieś 3 lata temu wpadłem na ten pomysł, podczas wyjątkowo nudnej Wigilii z rodzicami i babcią. Na stole była wódka, a że nie było za bardzo klimatu do jej picia - sami wiecie - wlałem pełen kieliszek do szklanki z kompotem z suszu. Lubicie taki kompot? U mnie w Wigilię jest on zawsze, a moja mama robi najlepszy na świecie. Dodaje do niego wędzonych śliwek i gruszek, a także suszonych jabłek (jako wypełniacza). Wszystko to bulgocze sobie z dobrą godzinę, cały dom wypełniając tą, tak zwaną, magią świąt.
Właściwie to, co musisz zrobić, to ugotować dobry kompot z suszonych owoców. Schłodzić go, połączyć z wódką i dodać cytrusów do smaku. Uwierzcie mi, że nie będziecie mogli doczekać się kolejnych świąt. Alkohol idealnie łączy się z dymnym smakiem kompotu. Jak dla mnie, takim codziennym substytutem suszu może być sok ze śliwek. Spróbujcie sami.