W Turcji nigdy jeszcze nie byłem. Ba, ze wszystkich krajów muzułmańskich byłem tylko na egipskim Synaju i to przypadkiem. Nie ulega wątpliwości, co pokażę w następnych miesiącach - jestem zafascynowany kuchnią arabską. Może nie będzie to politycznie poprawne, ale kuchnia tego regionu świata to jedyny element tamtejszej kultury, który akceptuję i uwielbiam.
Surowy, suchy klimat wytworzył specyficzne podejście do gotowania. Dużo baraniny, wyrazistych przypraw i świetnej jakości warzyw (o dziwo). Do tego umiłowanie do odświeżającego jogurtu i mięty. To wszystko starałem się zamknąć w jagnięcych kebabach (Kofta) grillowanych na patykach. Spróbujcie takich w lecie na drzewnym grillu. Ja miałem do dyspozycji tylko patelnię grillową, ale i tak wyszły świetnie. Połączenie ognia i wody. Ostre mięso podane z chłodzącym, jogurtowo-miętowym sosem. Allah akbar!