Nigdy nie byłem zbytnim purystą, jeśli chodzi o kulinarne tradycje. Od kilku lat przeżywam niesłabnącą fascynację kuchnią azjatycką i mam tak, że chętnie chodzę na jedzenie japońskie, koreańskie, wietnamskie, tajskie czy chińskie. Zauważyłem, że od pewnego czasu te tradycje coraz częściej przenikają się i prowadzą dialog. W domu również bardzo luźno podchodzę do tematu "czystości" kulinarnych tradycji (Jak powiedział Robert Makłowicz "Kuchnia nie jest zabawą dla nacjonalistów"). Lubię wybierać sobie technikę z jednego kraju, a smak i składniki z drugiego. Dzięki bogactwu azjatyckiej kuchni mam praktycznie nieograniczone możliwości składania różnych puzzli w całość. Wiem, że wiele osób denerwuje się, kiedy widzi takie "mashupy", ja też nie lubię, kiedy ktoś wrzuca do jednego worka wszystko bez sensu. Ważne, by znać klasyczne i tradycyjne przepisy, uważam jednak, że w kuchni należy eksperymentować i przełamanie narodowych kuchni elementami kulinarnymi z innych krajów nie jest niczym złym. Wyobrażam sobie jednak jakiegoś łebskiego blogera kulinarnego z Azji, który z tzw. eurotripu skomponował danie typu boeuf bourguignon z makaronem udon zapiekane jak pizza calzone albo bigos z kimchi z grzybami shitake i sosem z czarnej fasoli, a może bułeczki na parze bao ze sznyclem po wiedeńsku skropionym sosem hoisin?
Pyzy na parze z wieprzowiną, krewetkami i zupą miso są dla mnie właśnie takim przeplataniem się kultur. Jestem totalnie pierogowym i zupnym człowiekiem, dlatego postanowiłem to połączyć w jednym daniu. Zainspirowałem się wietnamską pyzą banh gio z ciasta ryżowego z wieprzowiną oraz chińskimi pierożkami dim sum z nadzieniem z wieprzowiny i krewetek (moje ulubione), a także japońskim bulionem dashi, który jest podstawą wielu zup takich jak ramen, udon czy zupa miso właśnie. Magicznym składnikiem w tym daniu jest sos sojowy Kikkoman, którym doprawiłem nadzienie moich "pierogów" oraz zrobiłem z niego prosty sos do maczania ryżowych pyz. Żadnej dodatkowej soli. Postawiłem na czyste smaki delikatnie skropione tym klasycznym w mojej kuchni sosem.