Bigos robię raz w roku. Wtedy, kiedy robi się zimno i mam ochotę na coś rozgrzewającego i aromatycznego. Choć może się wydawać pospolitą potrawą, pokażę Wam jak stworzyć z niego iście królewskie danie, którym bez wstydu będziecie chcieli poczęstować gości zza granicy. Uważam, że nie ma lepszego sposobu na duszenie wieprzowiny, jak w kiszonej kapuście. Mięso wtedy przyjemnie kruszeje i rozpływa się w ustach.
Problem z bigosem jest taki, że jak każde danie jednogarnkowe nie jest zbyt fotogeniczne. Wy nie musicie się tym kłopotać, ale długo zastanawiałem się, czy ugotować na bloga bigos. Długo myślałem jak elegancko podać bigos, by smakował i wyglądał wyjątkowo. Wpadłem na genialny pomysł, iż bigos trzeba schować. Tak właśnie powstał pomysł zapiekania bigosu w cieście chlebowym. Jak się okazało, jest to strzał w 10. Danie poza swoimi aromatami otrzymuje wszystkie te aromaty, które kojarzymy z piekarnią. Mąka i drożdże.
Dlaczego nazwałem mój bigos orientalnym? Wszystko przez odpowiednie doprawienie: cynamon, anyż, kumin, imbir, liście limonki... Możliwości jest wiele. Zachęcam do eksperymentów.