Pieczenie drobiu na płasko przejąłem z telewizji, od razu się przyznam. Nie jest to żadna nowość i wiem, że wielu blogerów stosuje tę metodę. Ponoć skraca ona czas pieczenia. Dal mnie nie jest to jednak czynnik decydujący. Zazwyczaj, kiedy zamierzam piec kurczaka, czy inny drób, mam czasu pod dostatkiem i 2 godziny nie robią na mnie zupełnie żadnego wrażenia. Wybrałem tę technikę, gdyż jestem ostatnio wielkim fanem wszelakich mięsnych, chrupiących skórek. Kur pieczony na płasko dawał nadzieję, że praktycznie cała skórka będzie idealnie przyrumieniona i chrupiąca, a mięso pod spodem doprawione i soczyste jak lubię. Kurczaka kupiłem dobrego, od rolnika. Postanowiłem natrzeć go skórką cytrynową, rozmarynem i chilli. Mięso nacieram zawsze na skórce, jak i pod. Zostawiam na 24 godziny w lodówce i gotowy na ruszt.
Wykonanie:
1. Zetrzyj skórkę z 3 cytryn i w wyciśnij sok z jednej z nich. Posiekaj rozmaryn i czosnek. Połącz z resztą przypraw w gęstą pastę.
2. Nożycami kuchennymi przetnij kurczaka wzdłuż piersi wycinając mostek. Natrzyj mięso dokładnie pastą na skórze i pod nią. Odstaw na 24 godziny do lodówki.
3. Oczyść z nadmiaru marynaty i nabij kurczaka na stalowe druty do szaszłyków. Piecz pierwsze 15 minut w temp. 230 stopni i kolejne 45 minut w temp. 180 stopni. Danie będzie gotowe, kiedy skórka stanie się chrupiąca. Podawaj z kuskusem i warzywami sezonowymi.
Zgłodniałem ... 🙂