Kalafior Masło+Miso

Czas
przygotowania
40 minut
Liczba
porcji
2-4
Poziom
trudności
Łatwe

Kontekst

Ostatnio przeszedłem jakąś wtórną fascynację gotowaniem warzyw na parze. Od wieków uważałem, że gotowanie w ten sposób to taki trick z telezakupów, żeby sprzedać więcej garnków i niepotrzebnych urządzeń na modę na beztłuszczową dietę. Myliłem się.

Parowanie jest cudowne, choć nie jest to technika wykańczania warzywa, ale jego zmiękczania, bez utraty smaku i wartości odżywczych. Później trzeba oddać sprawiedliwość tłuszczom i solidnie takiego dajmy na to kalafiora potraktować. Ten przepis to jest mój hołd dla klasycznego kalafiora z bułką tartą na maśle, ale podkręconego do granic możliwości dzięki cudownemu połączeniu masła, jednego miso, sezamu i oleju chilli. Brzmi to jak dobra, zgrana kapela, choć na pozór każdy gra w innej tonacji. Kto spróbuje?
Jeśli lubicie takie przepisy to zapraszam też na KARTACZE po SYCZUAŃSKU.


Składniki

Kalafior Masło+Miso

  • 1 kalafior
  • 60 g masła
  • 35 g miso (2 łyżki)
  • 1 łyżka tahini (lub mielonego sezamu)
  • 2-3 łyżki bułki tartej lub panko
  • 1 łyżeczka oleju chilli (lub 1 łyżka płatków chilli)
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżeczki pieprzu
  • 1/2 łyżeczki cukru
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • sezam i szczypiorek do dekoracji









Wykonanie

  1. Kalafiora obieramy z liści  i myjemy. Gotujemy na parze kilkanaście minut do miękkości (sprawdzamy wbijając nóż w środek czy nie jest twardy).
  2. W małym rondelku roztapiamy masło, ale nie powinno być zbyt gorące. Dodajemy wszystkie pozostałe składniki (poza bułką tartą) i mieszamy za pomocą rózgi na gładką masę. Jeśli zawiesina jest grudkowa, można pomóc sobie jeszcze chwilę podgrzewając.
  3. Nastawiamy piekarnik na 200 stopni. Do mikstury dodajemy na sam koniec bułki tartej i mieszamy. Jeszcze lepiej sprawdzi się panko. Smarujemy tym całego kalafiora i pieczemy przez ok. 15-20 minut, uważając, żeby się nie przypaliło. Dekorujemy sezamem oraz szczypiorkiem.

Ostatnio przeszedłem jakąś wtórną fascynację gotowaniem warzyw na parze. Od wieków uważałem, że gotowanie w ten sposób to taki trick z telezakupów, żeby sprzedać więcej garnków i niepotrzebnych urządzeń na modę na beztłuszczową dietę. Myliłem się.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

© 2013 - 2023 Blog kulinarny – Magiczny Składnik
Projekt i wykonanie MadLab