Chciałem, żebyście zobaczyli efekty moje współpracy z marką serów Castello (Arla). Od kilku miesięcy przygotowuję przepisy do działu "Inspiracje", znajdującego się na ich przepięknej stronie. Nie umawiałem się na tę publikację z klientem, ale uznałem, że jestem na tyle zadowolony z efektów, że szkoda by było, żebyście nie zobaczyli, co ciekawego można wyczarować z serów pleśniowych (oraz serka kremowego na słodko). Na warsztat wziąłem sery Castello Creamy Blue i Danish Blue, które są bardzo wyraźne w smaku i nadają się idealnie na deskę serów. Ja starałem się ich wyrazistość umiejętnie zbalansować. Wykorzystałem je jak przyprawę. Z kolei sery Castello White i Golden to kremowa konsystencja, która sprawdziła się jako nadzienie oraz jako składnik sosów. Od samego początku dostałem wolną rękę w kreowaniu przepisów. Nie zdawałem sobie sprawy, że tyle można zrobić z serami pleśniowymi, a każdy kolejny przepis czegoś mnie nauczył.
Nie jest nigdzie powiedziane, że na Święta Bożego Narodzenia w Polsce należy jeść wyłącznie tradycyjne potrawy wigilijne.
Tradycji można pozostać wiernym, równocześnie wzbogacając ją - proponuję kupić dobre sery pleśniowe, kilka gatunków wina i rozejrzeć się dookoła za pasującymi sezonowo dodatkami. Tak możecie przygotować świąteczne, zimne przekąski w postaci własnej deski serów.
Moją skomponowałem z 4 serów pleśniowych: Castello Danish Blue, Castello Creamy Blue, Castello Golden i Castello White. Każdy z nich charakteryzuje się innym smakiem i konsystencją. Teraz będziecie mieli okazję je wszystkie porównać ze sobą i sprawdzić z czym się najlepiej łączą.
2.Serowe risotto ze szparagami i pieczonymi pomidorami
Zawsze sądziłem, że trzeba robić sobie od czasu do czasu małe prezenty. Mówisz sobie, że zrobiłeś coś dobrego dla świata, więc czeka Cię nagroda. Takim prezentem będzie to risotto.
Na początku myślałem, żeby zrobić klasyczne włoskie risotto bianco z serem pleśniowym. To smaczne danie, ale chciałem je jeszcze podkręcić. Dałem dwa rodzaje pleśniowego sera dla balansu, białe wino i szparagi. Do tego pyszną szynkę i skoncentrowany smak pieczonych pomidorów. Będzie to od teraz wasze ulubione risotto. Możecie nim nagrodzić tylko siebie lub podzielić się z rodziną i znajomymi. Długo wam tego nie zapomną.
3. Ptysie z serem pleśniowym i serkiem kremowym
Ptysie to dla mnie jeden z symboli dzieciństwa - zawsze z rozmarzeniem patrzyłem na nie na witrynie cukierni. Dopiero później odkryłem je na nowo i przekonałem się, że wcale nie muszą być słodkie.
Często spotkałem się z ptysiami podawanymi na imprezach czy bankietach jako wygodna przystawka na zimno. Moja propozycja to świetna przekąska na imprezę typu sylwester czy karnawał, kiedy nie siedzimy tylko przy stole, ale tańczymy i od czasu do czasu coś porywamy do jedzenia. Ważne, żeby takie przekąski były ciekawe.
Ja proponuję zrobić ptysie, które będą chrupiące z zewnątrz i mokre w środku. W moim przepisie wykorzystałem dwa sery: kremowy i pleśniowy. Castello Danish Blue, sam w sobie jest bardzo charakterystyczny, a kremowy serek nadał kompozycji lekkości. Założę się, że ptysie będą hitem waszej imprezy!
4. Tatar z łososia z kremowym serem pleśniowym
Sądzę, że na temat tej ryby nie powiedziano jeszcze wszystkiego.
Bardzo ją lubię, bo ma wielką wartość dla gastronomii. Jest prosta w obróbce i bardzo wydajna. Nie ma wielu restauracji, które nie serwują steka z tej ryby. Można ją dodać do zupy albo upiec. Świetnie sprawdza się na surowo lub peklowana w soli (jak w przypadku tradycyjnego skandynawskiego dania - gravlax).
Przygotowałem dla Was już stek wołowy z sosem z sera pleśniowego, a teraz chciałbym zaprezentować wielbicielom mięsa danie z łososia.
5. Naleśniki z serem pleśniowym, serkiem słodkim i czekoladą
Kiedy myślę o naleśnikach to mam przed oczami trzy obrazy. Pierwszy, to naleśniki z serem mojej babci, które pachniały wanilią i były chrupiące od podsmażania na patelni.
Drugi, to naleśniki z kremem czekoladowym, które już sam sobie robiłem jako nastolatek. Trzeci – zupełnie inny - to naleśniki słodko-słone z bekonem i syropem klonowym, które robiłem dla gości w restauracji w Anglii.
To ten ostatni obraz był inspiracją dla tego przepisu. Lubię takie połączenia (co było widać w moim poprzednim przepisie – na słodko-słoną tartę z gruszkami i serem pleśniowym), gdyż potrafią wzbudzić emocje w czasie posiłku.
Postanowiłem zrobić naleśniki z nadzieniem powstałym z połączenia dwóch serów: serka kremowego dekorowanego z ananasem oraz mojego ulubionego już sera z niebieską pleśnią Castello Creamy Blue. Na jedną porcję tego pierwszego użyłem pół porcji sera pleśniowego dlatego, żeby nuty słone pozostały na drugim planie. Wszystko to polałem gorzką 70-procentową czekoladą, co w połączeniu ze słonym serem daje wprost rozkoszna radość. Spróbujcie!
6. Raviolo z nadzieniem z ricotty, sera pleśniowego, suszonych pomidorów i płynnego żółtka
Raviolo to duży pierożek wypełniony serem i płynnym żółtkiem. Podaje się je najczęściej w głębokim talerzu wypełnionym sosem. To jest ekstaza. Mówię Wam. Jadłem kiedyś podobne w jednej z warszawskich restauracji. Na talerzu dostałem jeden pieróg i trochę się zmartwiłem, że tylko jeden. Raviolo najczęściej wypełnia się serem ricotta i żółtkiem, które rozpływa się po całym pierogu podczas przekrajania go.
Jako, że przepis jest dedykowany serom Castello, do mojego farszu użyłem całe opakowanie sera Castello White, który pokroiłem w kostkę, aby dobrze stopił się we wnętrzu pieroga, nadając mu bardziej kremową konsystencję. To nie wszystko jednak. Pomyślałem, że zaszaleję i dodam siekanych, suszonych pomidorów i prażonych orzechów pinii, żeby było coś do pochrupania. Wyszło obłędnie. Jestem zadowolony też z ciasta. Jest bardzo proste (200 gramów mąki na 2 jajka), a jego tajemnica tkwi w glutenie (tak, tym złowieszczym glutenie), który sprawia, że jest gładkie i wytrzymałe. Ciasto się lepi i nie rozrywa, co jest niezmiernie ważne jeśli dodajemy do nadzienia płynne żółtko. Polecam też zainwestować w maszynkę do makaronu. Dzięki niej ciasto wychodzi mocne i cienkie jak papier równocześnie.
7. Czarne gnocchi z sosem cytrynowo serowym i wędzonym łososiem
Odkąd wróciłem z Sycylii, zastanawiałem się jak wykorzystać kupiony tam atrament z mątwy (czyli nero di seppia). Warto dodać, że dostaniecie go bez problemu w Internecie. Bywa sprzedawana też jako „atrament z kałamarnicy", na pewno będzie też dostępny w supermarketach albo delikatesach. We Włoszech barwią tym specyfikiem makarony i sosy do nich. Idąc tym tropem, postanowiłem zrobić ziemniaczane gnocchi (wymawiaj: nioki) - tylko że czarne. Jedliście kiedyś tzw. czarne kluski śląskie? Tam wykorzystuje się naturalny efekt utleniania, ja swoje kluski po prostu zabarwiłem. Dzięki atramentowi nabrały one też delikatnego morskiego smaku.
Postanowiłem, że usmażę je na maśle, żeby nie straciły swojego oryginalnego koloru w trakcie gotowania. Przygotowałem do nich aromatyczny sos na bazie gotowanej śmietany kremówki ze skórką cytrynową i serem pleśniowym Castelo Creamy Blue. Do gotowego dania dodałem wędzonego łososia. Spróbujcie sami.
8. Tarta z gruszkami i serem pleśniowym
Smaki polskiej jesieni to dla mnie - poza grzybami i warzywami korzeniowymi -na pewno jabłka i gruszki. Owoce te, odpowiednio przechowywane, mogą wytrzymać i do kolejnego sezonu. Gruszki są jednak trochę bardziej delikatne od jabłek i zazwyczaj korzystam z nich tylko jesienią. Mieliśmy w rodzinnym ogrodzie ogromną gruszę, na której najczęściej przesiadywałem w ciepłe wrześniowe popołudnia. Opychałem się wtedy jej owocami do bólu brzucha.
Tym razem gruszki postanowiłem potraktować bardziej delikatnie - proponując Wam tartę łączącą smak słodki i słony. Do jej stworzenia wykorzystałem gruszki moczone w korzennym syropie i kremowy ser pleśniowy Castello Creamy Blue.
Gruszki w syropie skąpałem tylko chwilę, żeby przeszły aromatem goździków, cynamonu i anyżu. Ćwiartki owoców położyłem na gruszkowym musie, który powstał na bazie białego, wytrawnego wina. Pomiędzy gruszki dodałem ser pleśniowy, którego słony smak świetnie podkreślił słodycz owoców.
W efekcie powstał fajny balans soli z cukrem. Dzięki takiemu połączeniu moja tarta pobudza kubki smakowe skłaniając do przemyślenia jeszcze raz definicji deseru. Smacznego!
9. Paszteciki z grzybami i serem pleśniowym
Eksplorując smaki jesieni, wpadłem na pomysł upieczenia maślanych pasztecików z farszem z różnych odmian grzybów i sera pleśniowego.
Jest to wypiek, który można z powodzeniem zabierać na drugie śniadanie do pracy czy szkoły - i to przez kilka dni po przygotowaniu.
Nie musimy mieć dużo leśnych grzybów, żeby paszteciki się udały. Ja pomieszałem ok. 3 części posiekanych boczniaków (dobre będą też pieczarki) oraz jedną część świeżych, leśnych grzybów. Myślę, że świetnie sprawdzi się też dodatek suszonych grzybów w połączeniu z bardziej delikatnymi odmianami.
Do tego przepisu wykorzystałem ser Castello White, który podkreśla maślany smak ciasta i przełamuje zdecydowany smak grzybów.
10. Stek wołowy z sosem pietruszkowo-serowym
Miesiąc uważam za stracony jeśli nie zjem przynajmniej jednego, dużego i soczystego steku wołowego. Lubię też eksperymentować z sosami do wołowiny. Stek z dobrego, sezonowanego na sucho mięsa jest dobry sam w sobie. Nie trzeba go nawet przyprawiać, żeby się nim delektować. Zazwyczaj do smażenia dodaję masło i po zdjęciu go z ognia dolewam jakiś alkohol i deglasuję* skarmelizowane soki i tłuszcz na pyszny sos. Tym razem postanowiłem poeksperymentować z serem. Zupełnie niedawno odkryłem cudowny smak puree z pietruszki - słodki i delikatny. Ponieważ do steku potrzebowałem bardziej zdecydowanych smaków, dodałem do niego ser Castello Creamy Blue. Dzięki takiemu połączeniu drogocenna wołowina zyskała nowego blasku. Sos jest delikatnie słodki, z serową nutą. Bardzo przyjemne odczucie. Spróbujcie sami.
11. Quiche z pieczonej dyni i sera pleśniowego
Pieczenie warzyw to bardzo sprytny proces, który zmienia ich oblicze nie do poznania. Pieczona papryka, bakłażan czy dynia to już klasyka. Gorąca temperatura piekarnika koncentruje smak i dodatkowo karmelizuje zawarte w warzywach cukry, uwydatniając naturalną słodycz produktu.
Chciałbym, żebyście przygotowali jesienną zapiekankę Quiche (fr. wym: kisz) z pieczonej dyni i sera pleśniowego Castello Danish Blue, który jest na tyle wyraźny w smaku, żeby przełamać mdłość dyni.
Zrobimy proste, kruche ciasto, które wypełnione zostanie nadzieniem z jajek, szalotek, pietruszki i pokruszonego sera. Danie sprawdzi się świetnie jako obiad do pracy.
Pomysł na tę zupę przyszedł mi zupełnie spontanicznie podczas rodzinnego grzybobrania. Myślałem wtedy intensywnie o połączeniach smakowych pasujących do różnych serów pleśniowych. Postanowiłem zmierzyć się ze świeżymi, leśnymi grzybami. Zdaję sobie sprawę, że jest to potrawa wybitnie sezonowa, więc jeśli nie załapiecie się na ładne podgrzybki lub borowiki, to pamiętajcie o tym przepisie w kolejnej jesieni.
Poza podgrzybkami zamierzałem użyć śmietany kremówki. Żeby jednak zupa nie stała się przez nią zbyt mdła, zadbałem by była bogata w różnorodne smaki i zapachy.
Podstawą budowania smaku grzybów jest ich wcześniejsze podsmażenie, tak żeby się zarumieniły. Ja smażę je na maśle z rozmarynem. Do sosu użyłem wyraźnego sera Castello Danish Blue, a całość doprawiłem sokiem z cytryny. To świetny trik, który często stosuję u siebie w kuchni - jeśli daniu czegoś brakuje, to nie dodaję więcej soli tylko soku z cytryny.
Cudowne propozycje! I jak pięknie się prezentują. Najbardziej spodobała mi się ta deska serów na święta (w przyszłym roku koniecznie!) i czarne gnocchi.
Zupa jest najlepsza! 😉
Niestety linki do przepisów nie działają (tzn. pojawia się napis, że błąd 🙁
Dzięki za sygnał. Pewnie linkowanie zmienili.
nadal nie działają 🙁 Wrzuć je na Magiczny, zwłaszcza raviolo 🙂
Proszę o linki do przepisów. Zapowiadają się świetnie. Dzięki.