Grill, pomyślicie, kiełbasa, karkówka, gotowa mieszanka przypraw i musztarda. Oczywiście to też ma swój sens i wiele osób nie wyobraża sobie grilla w inny sposób. Kamis wydaje się jednak lansować też krok w odmiennym kierunku. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem menu na warsztaty, bardzo szeroko się uśmiechnąłem. Moje klimaty! Ale nie tylko. Chef Maciej zaproponował moje ulubione smaki koreańskiego i tajskiego grilla (grillowane krewetki z pesto z kolendry czy skrzydełka marynowane w koreańskiej paście gochujang). To jeszcze nie wszystko, bo poza nowymi smakami, znalazły się techniki grillowania, które dopiero zyskują popularność.
Co powiecie na pieczenie skrzydełek na specjalnym stojaku, dzięki czemu nigdy się nie przypalą (patrz zdjęcie w galerii)? Co powiecie na krewetki grillowane na gorącym, solnym kamieniu, dzięki czemu nie trzeba ich dodatkowo solić? Co powiecie na rybę delikatnie pieczoną na gorącej, zamoczonej w wodzie desce? Co powiecie na ciasto z grilla ze stekiem wołowym w środku, pieczonym na specjalnej kratce?
Tutaj jeszcze się trzymałem liny na tym pędzonym wiatrem inspiracji okręcie. Mój umysł wybuchł dopiero pod koniec, kiedy zaczęliśmy grillować owoce. Na ruszt wskoczyły "steki" z arbuza marynowane z rozmarynem. Na koniec spróbowałem pinacolady z grillowanych owoców. Opiekanie owoców wzmacnia ich smak i nadaje lekko wędzonego aromatu. Szaleństwo!
Poza masą inspiracji, miałem podwójną przyjemność z uczestnictwa. Kamis zaproponował mi, żebym na czas warsztatów przejął telefon z ich kanałem na Instagramie i prowadził relację z warsztatów. Bardzo ciekawe doświadczenie, pokazać obserwującym Kamisa warsztaty z mojej perspektywy. Kto widział, ten wie, bo wszystko znika po 24 godzinach 😉
Post udostępniony przez Pan Magiczny Składnik (@magic_ingredient)
Pomimo dodatkowego obowiązku udało mi się przygotować dwa przepisy. Były ty wieprzowe żeberka w piwnej marynacie. Żebra grillowały się 3 godziny, od czasu do czasu "malowane" marynatą za pomocą pędzla. Tutaj też wykorzystaliśmy trochę inną technikę niż zazwyczaj. Chef Wawryniuk przyniósł specjalny stojak do grillowania żeberek. Chodzi o to, żeby nie miały bezpośredniego kontaktu z ogniem, żeby mogły się długo piec z niższej temperaturze. Taki "stand" ułatwia też nakładanie glazury.
Jenak moim hitem były krewetki w marynacie z soku z pomarańczy, czosnku i imbiru z kolendrowym pesto. Uwielbiam owoce morza z grilla, a krewetki zawsze wychodzą wybitne. Wystarczy odpowiednio zamarynować i zrobić dobry sos. Wszystko pokazałem na krótkim filmie. Przepis jest prosty. Weźcie składniki jakie pokazałem i bawcie się doprawianiem. Pełen przepis znajdziecie na kamis.pl. Udanych eksperymentów 🙂