Największym plusem tego dania jest zaskoczenie. Przygotuj je dla swoich gości w tajemnicy i obserwuj ich reakcje, kiedy odkryją, znajduje się kryje pod puszystym sufletem. Na pomysł przygotowania kremu z buraków wpadłem po wizycie we wrocławskiej Soczewce, gdzie dostaliśmy takowy jako czekadełko. Pewnie, kucharzowi za dużo zostało. Była to jednak prawdziwa uczta smaków. W swoim przepisie chciałem, żeby to był ciekawy starter, który można zrobić w parę chwil. Wystarczy oczywiście wcześniej upiec buraki, które w piekarniku stają się słodkie jak maliny 🙂
Btw. sprawdźcie mój inny przepis na pieczone buraki z serem kozim w formie sałatki oraz na suflet z ziemniaków.
Wykonanie:
1. Najlepiej dzień wcześniej upiecz buraki zawijając je w folię aluminiową. Pieką się dosyć długo. ok 1,5 - 2 godziny w temperaturze 180 stopni. Po ostudzeniu obierz i pokrój na mniejsze części. Warto założyć gumowe rękawiczki, gdyż buraki bardzo barwią dłonie.
2. Za pomocą blendera zmiksuj buraki z dodatkiem octu, oliwy i przypraw. Jeśli konsystencja będzie zbyt gęsta, możesz dodać trochę wody. Jeśli krem nie będzie zbyt gładki, możesz go dodatkowo przetrzeć przez sito.
3. Rozgrzej piekarnik do 190 stopni. Oddziel białka od żółtek. Białka ubij na sztywną pianę. Do żółtek dodaj kozi ser, sól i pieprz. Dokładnie wymieszaj rózgą. Powoli i delikatnie dodawaj piany z białek. Wymieszaj na jednolitą, lekką masę.
4. Naczynia posmaruj masłem. Dno wypełnij ok. 4 łyżkami musu. Na górę dodaj ok. 4-5 łyżek masy sufletowej. Wszystkie naczynia wstaw do piekarnika w tym samym momencie. Piecz aż do momentu przyrumienienia się sufletu. Nie musi być płynny w środku, gdyż tę rolę przejął mus z buraka. Podawaj przed posiłkiem do wina. Smacznego!