Śląski Łobiod zainspirował mnie już kilka lat temu, ale dopiero teraz odważyłem się ruszyć ten temat. Zawsze powtarzam, że nie ma sensu publikować kolejny taki sam przepis, jeśli wszyscy go dobrze znają, tylko po to, żeby utwierdzić kolejny raz, że tak się właśnie jada. Jeśli znacie moje przepisy to wiecie, że zawsze staram się dodać coś od siebie, ale staram się, żeby miało to sens i uzasadnienie. Możesz się z moim uzasadnieniem nie zgadzać, ale ja mam dzięki temu poczucie, że nie gotuję niczego bez sensu.
Przepis ten, jak widać na zdjęciach, zrobiłem od początku do końca na zewnątrz podczas pobytu w Bieszczadach w październiku 2020. Używałem grilla ceramicznego Monolith, który robił za kuchenkę. Mięso do sosu zrumieniłem też najpierw nad ogniem, żeby dodać jeszcze więcej smaku. Generalnie ten przepis idealnie nadaje się na wszelakie biwaki, jeśli macie podstawowy sprzęt kuchenny. Ja większość czynności robiłem scyzorykiem.
Kapusta pieczona:
Zacznijmy od zaplanowania czasu. Sos i kapusta będą gotowały się w przybliżonym czasie, więc zacznijmy od kapusty i wstawmy ją do pieca. Małą główkę kapusty (1-1,5 kg) kroimy na ćwiartki wzdłuż, żeby każda ćwiartka miała kawałek głąba, który trzyma ją w całości. Robimy sos z oleju, soku z cytryny i przypraw. Mieszamy aż do rozpuszczenia. Każdy kawałek kapusty układamy w naczyniu żaroodpornym i dokładnie skrapiamy sosem. Przykrywamy pokrywką lub folią aluminiową i pieczemy w temp. 180 stopni przez ok. 2 godziny. Kapusta powinna być lekko przypieczona.
Sos roladowy:
Teraz zabierzmy się za sos. Podam sposób przygotowania sosu bez użycia grilla. Mięso pokrój w poprzek włókien na cienkie plastry i przekrój na mniejsze kawałki (patrz zdjęcie). Dopraw pieprzem i solą. Na koniec posyp mięso odrobiną mąki pszennej.
W garnku z grubym dnem podsmaż wędzoną słoninę lub boczek, tak żeby wytopił się tłuszcz. Na tym tłuszczu podsmaż mięsne kawałki. Kiedy będą już dobrze zrumienione dodaj pokrojoną w kostkę cebulę i podsmażaj kilka minut do zezłocenia. Jeśli tłuszczu będzie za mało, można dodać trochę masła, więcej słoniny lub smalec. Następnie zalewamy wszystko litrem bulionu, dodajemy liście laurowe i ziele angielskie i gotujemy bez przykrywki na średnim ogniu. Jeśli płyn odparuje dolewamy kolejną porcję bulionu. Po ok. 2 godzinach mięso powinno już zmięknąć, a sos się zagęścić. Na ostatnie 10-15 minut dodajemy musztardę, pokrojonego w kostkę ogórka, wędzoną paprykę, pieprz i sól jeśli jeszcze potrzeba.
Kluski śląskie:
Ziemniaki obieramy, większe bulwy przekrajmy na pół i gotujemy do miękkości w lekko osolonej wodzie. Kiedy będą już miękkie, odcedzamy i w tym samym garnku odstawiamy na parapet na zewnątrz lub na balkon, żeby ziemniaki się wystudziły i odparowały. Takie letnie ziemniaki przeciskamy przez praskę lub ugniatamy tłuczkiem, z tym, że praska będzie do tych klusek o wiele lepszym rozwiązaniem. Następnie odmierzamy ok. 200 g mąki ziemniaczanej lub robimy taki trick Śląskich gospodyń jak w tym przepisie. Wyrabiamy delikatnie ciasto z ziemniaków i mąki uważając, żeby nie wyrobić za mocno. W praktyce oznacza to, że ciasto zacznie robić się mokre i klejące. Takie ciasto dzielimy na kilka części i na stolnicy (podsypanej mąką ziemniaczaną w razie potrzeby) formujemy wałek i kroimy kluski. Jeśli macie więcej czasu to zróbcie kluski z dziurką. Ja nie miałem 🙂 Kluski gotujemy na posolonym wrzątku. Czekamy jeszcze kilka minut jak wypłyną i podajemy z sosem i pieczoną kapustą.