Zwykłych chipsów praktycznie w ogóle nie kupuję, ale zdarzało mi się od czasu do czasu nabyć paczkę “rzemieślniczych” chipsów w nieodżałowanym spożywczym dziale sklepu Marks & Spencer. Obecnie w Polsce już bardzo trudno kupić ten przysmak, więc postanowiłem przygotować go sobie samodzielnie.
Jeśli chodzi o smażenie chipsów, przydało mi się doświadczenie z testu frytek.
Zasada jest taka sama. Jeśli chodzi jednak o temat doprawienia chipsów “na octowo”, to już dłuższa historia! Próbowałem gotować ziemniaki w zalewie octowej, próbowałem spryskiwać octem i suszyć. Nic z tego. Aż tu nagle ktoś podsunął mi pomysł ze sproszkowanym octem jabłkowym. Nie znałem wcześniej tego produktu, ale okazało się, że niektórzy ludzie łykają taki proszek jako suplement diety. Kupiłem więc opakowanie kapsułek, wysypałem, doprawiłem. Udało się, to było w końcu "to". Poczytajcie przepis.