Tej serii będzie mi towarzyszyła polska marka naczyń kuchennych – Valdinox. Przepisy z tej serii będą się pojawiały co 2 miesiące. Na pierwszy ogień idzie ryba smażona w całości. Zapraszam na przepis.
Długo szukałem odpowiedniej ryby, żeby zmieściła się na patelni. Problem jest z tym, że ryby, które są duże zwykle są też długie i nijak nie zmieszczą się na patelni. Chciałem jednak rybę usmażyć na maśle, bo uwielbiam to połączenie. Mój wybór padł na turbota. Jest to płaska ryba, podobna trochę do flądry i soli, ale jest bardziej umięśniona i mięso jest bardziej zwarte. Co ciekawe turboty poławia się również w Bałtyku, więc jest to produkt lokalny 🙂 Oczywiście możecie usmażyć inną podobną rybę. Dobrze sprawdzi się też mały halibut. Turbota wybrałem też dlatego, że posiada aż 4 filety i to o różnej wielkości. Zaczynając od największego jest on po ciemnej stronie na górze, a najmniejszy jest po jasnej stronie u dołu. Każdy może sobie nałożyć ryby względem swoich potrzeb. Idealnie nadaje się dla 4 osobowej rodziny.
Z dodatków zdecydowałem się na frytki z batatów. Kiedyś nie przepadałem z nimi. W ogóle nie lubiłem batatów. Jednak ostatnio spróbowałem gdzieś chrupiących, dobrze usmażonych frytek i zmieniłem nastawienie. Pewnie znacie mój przepis na frytki ziemniaków usmażonych trójfazowo? Tutaj zrobiłem podobnie, czyli najpierw je ugotowałem, ale na parze, żeby się nie rozpadły w wodzie. Do gorącego tłuszczu wrzucałem je już tylko po to, żeby przyrumienić skórkę. W środku były już zrobione. Następnie zabrałem się za młode pory, które też ugotowałem tą samą metodą. W tym samym naczyniu, żeby zaoszczędzić miejsce i czas. Pory kochają masło, ale tym razem postanowiłem zrobić ukłon ku rybie i zrobiłem maślaną emulsję na bazie soku z cytryny, żeby móc w niej maczać mięso turbota. Sprawdziło się idealnie, jest to proste, a wasza rodzina czy znajomi pokochają.
Jakiego sprzętu użyłem do gotowania?
Do przygotowania mojego obiadu wykorzystałem patelnię i garnki Valdinox z serii Expert. Podczas rozmowy z producentem poprosiłem o jak największą patelnię, żeby zmieścić całą rybę. Patelnia o średnicy 30 cm dała radę z takim potworem. Polubiłem szczególnie garnki ze szklanymi pokrywkami i sylikonowymi wykończeniami. Pokrywki mają ujście pary, dzięki czemu jest mniejsze prawdopodobieństwo, że coś nam wykipi. Do tego, te naczynia można używać w piekarniku, co sprawdzę z następnym przepisem.
Do maślanej emulsji użyłem też małego rondla Valdinox z kolekcji PRO. Rozmiar idealny do kręcenia sosów. Ze wszystkich naczyń w mojej kuchni chyba najbardziej lubię takie właśnie rondle. Czuję, że mam najlepszą kontrolę nad tym co robię.
Życzę samych udanych obiadów!