Turbot z patelni z chrupiącymi frytkami z batatów i maślanymi porami

Czas
przygotowania
1 godzina
Liczba
porcji
4
Poziom
trudności
Średnie

Kontekst

Kiedy wracam do domu rodzinnego, to jedną z największych przyjemności jest możliwość zjedzenia wspólnego, np. niedzielnego obiadu. Pewnie tak jak wy w dzieciństwie wolałem raczej od tego stołu uciekać jak najszybciej. Teraz jednak zmieniłem nastawienie i sam staram się organizować takie posiłki przywożąc różne dobroci do domu i później wspólnie je gotując. Wpadłem więc na pomysł serii przepisów na taki wspólny obiad, na którym pojawia się produkt upieczony czy usmażony w całości albo w większej ilości z różnymi dodatkami, które można sobie samemu nakładać na talerze. Zupełnie jak podczas rodzinnego, komfortowego obiadu.

Tej serii będzie mi towarzyszyła polska marka naczyń kuchennych – Valdinox. Przepisy z tej serii będą się pojawiały co 2 miesiące. Na pierwszy ogień idzie ryba smażona w całości. Zapraszam na przepis.
Długo szukałem odpowiedniej ryby, żeby zmieściła się na patelni. Problem jest z tym, że ryby, które są duże zwykle są też długie i nijak nie zmieszczą się na patelni. Chciałem jednak rybę usmażyć na maśle, bo uwielbiam to połączenie. Mój wybór padł na turbota. Jest to płaska ryba, podobna trochę do flądry i soli, ale jest bardziej umięśniona i mięso jest bardziej zwarte. Co ciekawe turboty poławia się również w Bałtyku, więc jest to produkt lokalny 🙂 Oczywiście możecie usmażyć inną podobną rybę. Dobrze sprawdzi się też mały halibut. Turbota wybrałem też dlatego, że posiada aż 4 filety i to o różnej wielkości. Zaczynając od największego jest on po ciemnej stronie na górze, a najmniejszy jest po jasnej stronie u dołu. Każdy może sobie nałożyć ryby względem swoich potrzeb. Idealnie nadaje się dla 4 osobowej rodziny.
Z dodatków zdecydowałem się na frytki z batatów. Kiedyś nie przepadałem z nimi. W ogóle nie lubiłem batatów. Jednak ostatnio spróbowałem gdzieś chrupiących, dobrze usmażonych frytek i zmieniłem nastawienie. Pewnie znacie mój przepis na frytki ziemniaków usmażonych trójfazowo?  Tutaj zrobiłem podobnie, czyli najpierw je ugotowałem, ale na parze, żeby się nie rozpadły w wodzie. Do gorącego tłuszczu wrzucałem je już tylko po to, żeby przyrumienić skórkę. W środku były już zrobione. Następnie zabrałem się za młode pory, które też ugotowałem tą samą metodą. W tym samym naczyniu, żeby zaoszczędzić miejsce i czas. Pory kochają masło, ale tym razem postanowiłem zrobić ukłon ku rybie i zrobiłem maślaną emulsję na bazie soku z cytryny, żeby móc w niej maczać mięso turbota. Sprawdziło się idealnie, jest to proste, a wasza rodzina czy znajomi pokochają.
Jakiego sprzętu użyłem do gotowania?
Do przygotowania mojego obiadu wykorzystałem patelnię i garnki Valdinox z serii Expert. Podczas rozmowy z producentem poprosiłem o jak największą patelnię, żeby zmieścić całą rybę. Patelnia o średnicy 30 cm dała radę z takim potworem. Polubiłem szczególnie garnki ze szklanymi pokrywkami i sylikonowymi wykończeniami. Pokrywki mają ujście pary, dzięki czemu jest mniejsze prawdopodobieństwo, że coś nam wykipi. Do tego, te naczynia można używać w piekarniku, co sprawdzę z następnym przepisem.
Do maślanej emulsji użyłem też małego rondla Valdinox z kolekcji PRO. Rozmiar idealny do kręcenia sosów. Ze wszystkich naczyń w mojej kuchni chyba najbardziej lubię takie właśnie rondle. Czuję, że mam najlepszą kontrolę nad tym co robię.
Życzę samych udanych obiadów!


Składniki

Ryba

  • turbot 1000-1500 gramów
  • 50 gramów (1/4 kostki) masła klarowanego
  • 1 cytryna
  • sól i pieprz

Frytki

  • kilogram małych batatów
  • litr oleju rzepakowego
  • opcjonalnie 250 gramów łoju wołowego
  • sól
  • papryka wędzona
  • natka pietruszki

Maślane pory

  • pół kilograma małych porów (bez zielonych części)
  • 50 gramów masła
  • sok z połowy cytryny
  • sól i pieprz





Wykonanie

  1. Turbot jest pyszną, ale też nie najtańszą rybą. Zazwyczaj sprzedaje się ją w całości. Możliwe, że będzie potrzeba rybę wypatroszyć. Nie jest to trudne. To czego będziemy potrzebowali to deska przeznaczona do ryb i ostry nóż Turbota najłatwiej wypatroszyć odcinając głowę. Trzeba się nieco natrudzić przy przecinaniu kręgosłupa, który ta ryba ma całkiem spory. Później wyrzucały wszystkie wnętrzności. W środku powinna być też ciężka do usunięcia wątroba. Można ją zostawić. Po patroszeniu rybę trzeba wypłukać i dokładnie wysuszyć.
  2. Teraz czas na przygotowanie warzyw. Bataty dokładnie wymyj, ale nie obieraj ze skórki (chyba że jest bardzo brudna). Pokrój w ok. 1 cm słupki. Pory pokrój w ok. 3 cm odcinki. Warzywa wstępnie ugotujemy na parze, żeby były miękkie i pełne smaku, kiedy będziemy je wykańczać. Postaw na kuchence spory rondel z pokrywką. Wlej szklankę wody i umieść w środku koszyk do gotowania na parze. Ułóż warzywa, włącz grzanie na 3/4 mocy i przykryj pokrywką. Kiedy woda się zagotuje nastaw timer na 13 minut.
  3. W tym czasie przygotuj emulsję z masła i soku z cytryny. Do małego rondelka wlej sok z jednej cytryny  (ok. 50 ml). Włącz grzanie na 1/2 mocy i dodaj 100 gramów zimnego masła pokrojonego w kostkę. Za pomocą rózgi mieszaj energicznie sok z masłem, aż do rozpuszczenia masła. W wyniku mieszania powinna powstać nieprzezroczysta, kremowa emulsja. Dopraw solą i pieprzem do smaku. Wyłącz grzanie i czekaj na pory.
  4. Kiedy warzywa skończą się gotować, wlej do średniego rondla olej rzepakowy (opcjonalnie z dodatkiem łoju wołowego) i podgrzej do 190 stopni (mniej precyzyjnie na 90% mocy dużego palnika). Kiedy olej będzie się rozgrzewał nastaw dużą patelnię na 3/4 mocy. Dodaj masło klarowane. Rybę dopraw solą i pieprzem i połóż na rozgrzaną patelnię z masłem. Smaż do przyrumienienia skórki przez ok. 5 minut z każdej strony. Po usmażeniu przełóż na talerz. Frytki usmaż w gorącym oleju do uzyskania prawie brązowego koloru i chrupkości. Frytki odsącz porządnie na ręcznikach papierowych, dopraw solą, papryką wędzoną i przełóż do miski. Posyp posiekaną pietruszką.
  5. Pod koniec podgrzej na chwilę maślaną emulsję i dodaj do niej pory. Podgrzewaj kilka minut i przełóż do miski. Rybę można pozbawić skóry lub ją zachować jeśli jest chrupiąca.

Kiedy wracam do domu rodzinnego, to jedną z największych przyjemności jest możliwość zjedzenia wspólnego, np. niedzielnego obiadu. Pewnie tak jak wy w dzieciństwie wolałem raczej od tego stołu uciekać jak najszybciej. Teraz jednak zmieniłem nastawienie i sam staram się organizować takie posiłki przywożąc różne dobroci do domu i później wspólnie je gotując. Wpadłem więc na pomysł serii przepisów na taki wspólny obiad, na którym pojawia się produkt upieczony czy usmażony w całości albo w większej ilości z różnymi dodatkami, które można sobie samemu nakładać na talerze. Zupełnie jak podczas rodzinnego, komfortowego obiadu.

Koniecznie spróbuj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

© 2013 - 2023 Blog kulinarny – Magiczny Składnik
Projekt i wykonanie MadLab