Łosoś i krewetki grillowane na gorącym kamieniu
Pamiętacie wpis o grillowaniu steka na gorącym kamieniu? Firma, która produkuje takie kamienie nazywa się Steak Rock. Jak dla mnie, po przygotowaniu na nim łososia i krewetek powinni zmienić nazwę na Seafood Rock. Po wielu testach stwierdzam, że kamień idealnie nadaje się do przygotowywania tak delikatnego mięsa.
Kamień, pomimo ogromnej temperatury, dużo wolniej oddaje ciepło. Nie wiem na czym to polega, ale owoce morza wydają się delikatniejsze i bardziej soczyste. Nigdy wcześniej nie jadłem tak soczystego łososia i chrupiących krewetek. Muszę spróbować kiedyś z ośmiornicą i przegrzebkami, które wydają mi się do tego stworzone.
Przepisu jako takiego nie ma. Łososia zrobiłem na dwa sposoby: saute (oprószony solą i pieprzem) oraz zamarynowany w sosie teriyaki, tahini oraz soku z limonki i tabasco. W tej samej marynacie trzymałem też krewetki. Zamarynowanego łososia i krewetki nabiłem na patyczki bambusowe i poprzekładałem szynką parmeńską.
Do tych pyszności podałem brytyjskie cydry, o których pisze Gabriel z Wina do trzech Dych. Za udział w sesji jako modelce dziękuję Evie Vons, która na co dzień jest wziętą fotografką – zobaczcie jej portfolio!
Wszystkie zdjęcia zostały zrobione dzięki współpracy z Nikon Polska, który użyczył mi obiektywu 35mm, f 1.8.






Komentarze